jakby dodać melodię w Des-dur to by wyszedł motyw z finału "Upiora w operze": szkodaaaaa, że Cię nie ma ze mną tuuuuuuuu.... (i tu dogrywa orkiestra pod batutą maestro Pawłowskiego). Ale, ale...
Nie tym razem. Teatr Muzyczny Roma, który wystawiał rzekomy musical, na dniach będzie miał premierę "Mamma Mii" ("Mia" w dopełniaczu). Tym razem, jednak, chodzi o coś zgoła innego.
Mianowicie o wspaniałą Ewę Demarczyk.
Poznałem ją na zajęciach z prof. Józefem O. w krakowskiej PWST. Początkowo sceptycznie nastawiony, z czasem zmieniłem zdanie:
Pani Wspaniała Ewo - chapeau bas!!!
Już tłumaczę tytuł tego posta. Otóż, przy procesie przygotowawczym przy oratorium "Ecce Homo" (na które serdecznie zapraszamy 11 kwietnia), zaprosiliśmy wspaniałą (genialną we wszystkim, a zwłaszcza w "Nowej Warszawie") Stanisławę Celińską do roli Stwórcy (Narratora). W jednym z wywiadów wspomniała o tym, że bardzo mało jest kompozytorów, którzy podejmują się pracy nad niedochodowym projektem.
Przyznam, że to byłby absolutny zaszczyt, gdyby mógł napisać muzykę do poezji Rilkego, o którym tak p. Stanisława marzy.... a już wznowić działalność EWY DEMARCZYK?! wspaniałość!
W ciągu myślowym przybłądziła poezja śpiewana, jako taka. A w pierwszej kolejności, chyba sami przyznacie - Ewa Demarczyk.
Wspaniałe wykonanie, niezwykle emocjonalne, niezwykle NIEprecyzyjne, a co za tym idzie -naturalne, prawdziwe - "Karuzela z Madonnami" - wspaniałe. Sami oceńcie!